Przewaga amatorskich hodowców drobiu nad profesjonalistami na rynku jaj w 2024 roku

Przewaga amatorskich hodowców drobiu nad profesjonalistami na rynku jaj w 2024 roku

W roku 2024 na arenie rynku jaj zwycięsko wyłoniły się małe, lokalne hodowle kur. Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP) w swojej analizie dowodzi, że osoby utrzymujące niewielkie stada kur, liczące nierzadko jedynie kilkanaście lub kilkadziesiąt sztuk, były skuteczniejsze w przewidywaniu zmian cen jaj niż duże przedsiębiorstwa hodowlane z setkami tysięcy ptaków.

Indeksy na rynku drobiu zawierają informacje o liczbie piskląt wyklutych oraz o ilości jaj wylęgowych. Wykorzystuje się je do prognozowania sytuacji na rynku, a także do przewidywania kierunku i zasięgu fluktuacji cen jaj. W pierwszych dziesięciu miesiącach 2024 roku, od stycznia do października, produkcja piskląt towarowych kur nieśnych (wykorzystywanych w dużych fermach do produkcji jaj) wyniosła 26,9 mln sztuk. To o 3,8 mln mniej niż w tym samym okresie poprzedniego roku, co oznacza spadek liczby tych ptaków na rynku o 12,4%. Jak podkreśla Katarzyna Gawrońska, dyrektor KIPDiP, znaczne obniżenie produkcji piskląt świadczy o pesymistycznym nastawieniu producentów jaj do sytuacji na rynku. Jednak po letnich wakacjach ceny jaj zaczęły gwałtownie wzrastać, dodatkowo zaostrzone przez wybuch grypy ptaków w Wielkopolsce.

Gawrońska podkreśla, że oczekiwania dużych producentów na spadek cen kontrastują z obawami mieszkańców wsi i małych miast. W raportach KIPDiP jest kategoria „kury ogólnoużytkowe”, które są zamawiane przez osoby hodujące drob w domowych warunkach. W przeciwieństwie do dużej hodowli, liczba piskląt przeznaczonych do chowu przydomowego wzrosła. Zgodnie z danymi Izby, polskie wylęgarnie wyprodukowały od stycznia do października 9,4 mln piskląt ogólnoużytkowych, co stanowi prawie 10% wzrost w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku.

Na obecne wysokie ceny jaj wpływają jednak nie tylko błędne prognozy producentów. Grypa ptaków doprowadziła do likwidacji około 1,7 mln kur w Wielkopolsce, co dodatkowo wpłynęło na podaż jaj i wzrost ich cen. Mimo to, reprezentanci KIPDiP uspokajają konsumentów. Ceny powinny wrócić do normy, a produkcja przewyższa krajowe zapotrzebowanie o około 30%. Jeśli zajdzie taka potrzeba, producenci zredukują eksport, by zaspokoić potrzeby krajowe – zapewnia dyrektorka Gawrońska.